Oficer prasowy straży pożarnej w Giżycku kpt. Mateusz Pupek powiedział PAP, że w sobotę po godz. 4 rano na alarmowy numer telefonu zgłoszono, że z opuszczonego budynku przy ul. Konarskiego wydobywa się dym. Strażacy byli na miejscu w ciągu kilku minut. Przy dogaszaniu pożaru, na poddaszu natrafiano na ciała trzech osób. "Przypuszczamy, że zmarły one w wyniku zatrucia dymami pożarowymi" - powiedział. Według strażaków ogień nie wydobył się na zewnątrz budynku. Spłonęła drewniana podłoga i część wyposażenia, m.in. materac, ubrania i inne przedmioty zgromadzone w pomieszczeniu. Doszło też do nadpalenia konstrukcji dachu. W akcji gaśniczej uczestniczyło pięć zastępów straży pożarnej. Jak powiedziała PAP asp. Iwona Chruścińska z giżyckiej policji, zmarłe osoby to kobieta i dwóch mężczyzn o nieustalonej tożsamości. Według niej prawdopodobnie to osoby bezdomne, które nocowały w opustoszałym budynku po dawnej pralni, a przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia. Okoliczności tego zdarzenia wyjaśnia na miejscu grupa dochodzeniowo-śledcza policji pod nadzorem prokuratury rejonowej w Giżycku. Według asp. Chruścińskiej policja nie miała wcześniej sygnałów, że w pustostanie przy ul. Konarskiego mogą nocować bezdomni. Jak przypomniała, policjanci od początku listopada - wspólnie z m.in. strażą miejską - prowadzą stałe kontrole pustostanów, ogrodów działkowych, węzłów ciepłowniczych i innych miejsc, w których mogą przebywać bezdomni. Takie osoby są dowożone do schroniska dla bezdomnych lub izby wytrzeźwień. Ma to zapobiec m.in przypadkom śmierci w wyniku wychłodzenia organizmu. Służby apelują o wzmożoną czujność i zwracanie uwagi na wszystkie osoby, których życie może być zagrożone, m.in. osoby bezdomne i starsze. Przypominają, że przez całą dobę czynne są numery alarmowe: 112 i 997. Informacja szybko przekazana służbom może komuś uratować życie.