Wczoraj radni podczas nadzwyczajnej sesji mieli zdecydować o dalszych losach placówki. Nad przyszłością szkoły jednak nie głosowano, pojawiła się za to propozycja przejęcia jej przez władze miasta. Jak dotąd niczego konkretnego nie ustalono. Pojawiły się za to pogłoski, że jeśli młodzież nie przestanie protestować, to starosta wezwie policję. Tak się jednak nie stało choć policja wczoraj faktycznie przyjechała do starostwa. Jak powiedział Patryk Jarkas z samorządu uczniowskiego, wezwał ją jednak nie sam starosta a stróż nocny. - Wzywana była policja do młodzieży z zewnątrz. Nie wiem dokładnie kto to był, próbowali się dostać po kratach do Starostwa Powiatowego - mówi. Potem było już spokojnie. Protestujący zastanowią się dziś po spotkaniu władz miasta z Radą Powiatu czy przerwać okupację.