Kontrola w zakładach na terenie województwa warmińsko-mazurskiego zawsze wypada lepiej niż dobrze - tak o wizytacji unijnych weterynarzy mówią pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Olsztynie, uczestniczący w tej kontroli. Trzyosobowa grupa unijnych weterynarzy wybrała sobie dwie fermy tuczu - trzody chlewnej i bydła mięsnego, dwa miejsca rozładunku zwierząt i odwiedziła dwa powiatowe inspektoraty weterynarii. Które i w jakich powiatach - to owiane jest tajemnicą. Inspektorów interesowało głównie to, w jaki sposób traktujemy zwierzęta. - Chodziło tu głównie o to, czy zwierzęta nie są bite, nie są popędzane niedozwolonymi środkami przymusu. To są nadzwyczaj rzadkie przypadki - powiedział Adam Wojtaszek z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii. Wojtaszek dodaje, że na Warmii i Mazurach te sprawy są szczególnie przestrzegane i takie przypadki się nie zdarzają, więc można mniemać, że wizytacja wypadła pomyślnie. Dokładne dane na ten temat znajdą się w specjalnym raporcie, który poznamy najwcześniej za dwa, trzy tygodnie.