Do katastrofy doszło w miejscowości Nowa Pilona, między Bogaczewem a Nowiną. Maszyna spadła na pole, 500 metrów od ruchliwej trasy E-7 Warszawa - Gdańsk. Samolot należał do 41. Eskadry Myśliwskiej stacjonującej w Malborku. Na miejsce zdarzenia ruszył śmigłowiec z Dowództwa Wojsk Lotniczych. Jest tam już straż pożarna i policja. Według lekarzy, stan ogólny pilota, który zdołał się katapultować z wojskowego samolotu Mig-21 jest ciężki. Jak powiedział komendant Szpitala Wojskowego w Elblągu, płk Władysław Król, mężczyzna został przyjęty na oddział intensywnej terapii, ma połamane nogi i wstrząs mózgu. Pilot, który katapultował się tuż przed katastrofą wojskowego samolotu, został odnaleziony przez strażaków kilka kilometrów od miejsca wypadku, w lesie koło Gronowa Górnego. Płk Edward Jaroszuk, rzecznik Żandarmerii Wojskowej w Warszawie powiedział, że samolot należał - nie jak wcześniej informował - do 24 Pułku Lotnictwa Myśliwskiego w Malborku, a do 41. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Malborku. Do wypadku doszło podczas lotu szkoleniowego, który odbywały dwa myśliwce. Maszyną, która się rozbiła, leciał starszy stopniem oficer. - Śledztwo wyjaśni, czy pilot usiłował lądować na drodze. Nasi piloci są przeszkoleni do takiego manewru w razie zagrożenia - powiedział Jaroszuk. Według niego, w jaki sposób doszło do wypadku będzie można stwierdzić dopiero po odczytaniu zapisów czarnej skrzynki, która znajdowała się w maszynie, i po przeprowadzeniu analizy lotu. Była to czwarta katastrofa samolotu wojskowego w tym roku - zginęło pięciu pilotów. Do ostatniej tragedii doszło 4. września. 27-letni pilot zginął w katastrofie samolotu treningowego "Iskry" w rejonie Żelechowa, niedaleko Dęblina. Pilot maszyny nie zdążył się katapultować. 13 czerwca - dwie osoby zginęły w katastrofie samolot szkoleniowego SU 22 na lotnisku wojskowym w Powidzu w Wielkopolsce. Maszyna rozbiła się przy próbie lądowania. 2 marca - w katastrofie samolotu Iskra zginęło dwóch pilotów oblatywaczy. Maszyna rozbiła się podczas podchodzenia do lądowania na lotnisku w Bydgoszczy. W 1998 roku w katastrofach tych maszyn zginęło pięciu pilotów.