W tej chwili jeszcze tak naprawdę nikt nie wie, co wydarzyło się w garażu rodziców 24-letniej Reginy. Dziewczyna wyszła z domu w sobotę, mówiąc rodzicom, że jedzie do miasta ze swoim chłopakiem Mariuszem. Długo nie wracała, więc ojciec zaczął jej szukać. Wpadł na pomysł, że córka i jej chłopak są w garażu. Garaż był zamknięty, ale słychać było dochodzącą ze środka pracę silnika. Najpierw pukał, a ponieważ nikt nie odpowiadał, wyważył drzwi. W garażu był samochód, w samochodzie nieżywi już młodzi ludzie. Po pierwszych oględzinach stwierdzono, że para zaczadziła się spalinami. Jednak dokładne okoliczności tragedii mających się pobrać młodych ludzi wyjaśni dzisiejsza sekcja zwłok i przesłuchania świadków. Miesiąc temu do podobnej tragedii doszło w Ełku na Mazurach. W garażu, w samochodzie znaleziono ciała siedemnastoletniej dziewczyny i dwudziestokilkuletniego chłopaka. Żeby się ogrzać włączyli silnik. Zaczadzili się spalinami.