Według danych przekazanych przez służby wojewody warmińsko-mazurskiego, uszkodzonych jest dziewięć linii energetycznych średniego napięcia i 136 stacji transformatorowych. Prądu nie ma ponad 3,6 tys. odbiorców, głównie we wschodniej części regionu - w okolicach Wydmin, Giżycka, Mikołajek i Bań Mazurskich. Większość awarii powinna zostać usunięta do południa. Mimo braku silnego wiatru i opadów śniegu w ciągu minionej nocy liczba awarii energetycznych zwiększył się o ponad 1 tys. Temperatura wzrosła powyżej zera i pod ciężarem mokrego śniegu pękają gałęzie, które zrywają przewody. Ustabilizowała się sytuacja hydrologiczna w okolicach Elbląga, gdzie w ostatnich dniach utrzymywało się zagrożenie tzw. cofką, czyli wpychaniem wód z Zalewu Wiślanego do rzeki Elbląg, co mogło spowodować podtopienia. Dyżurny Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Elblągu Eugeniusz Żukowski powiedział, że w poniedziałek rano poziom wody w rzece Elbląg był niższy o 13 cm od stanów ostrzegawczych. Po weekendowych śnieżycach na wielu lokalnych drogach Warmii i Mazur nadal panują trudne warunki jazdy. Ostatniej nocy straż pożarna pięciokrotnie wyciągała z zasp jadące do pacjentów karetki pogotowia ratunkowego. Wszystkie drogi krajowe w regionie są natomiast przejezdne. Według danych GDDKiA większość jezdni jest czarna i mokra, jedynie w okolicach Szczytna, Giżycka i Ełku występuje błoto pośniegowe lub lokalna śliskość.