Obydwaj w czasach PRL byli więzieni w miejscowym zakładzie karnym, jako więźniowie polityczni. Podczas sesji w poniedziałek radni odrzucili projekty uchwał w tej sprawie i odwołali z funkcji pomysłodawczynię inicjatywy, przewodniczącą rady miasta Elżbietę Zacharewicz (PO). Poszło m.in. o wypowiedź Zacharewicz, która nazwała Barczewo "zapyziałem miejscem". Rozpoczęcie sesji zaczęło się od złożenia wniosku o odwołanie przewodniczącej rady miasta. Czterej radni wnioskodawcy w uzasadnieniu napisali, iż wypowiedzi w mediach przewodniczącej Zacharewicz nie licują z funkcją. "Przewodniczący winien w każdej sytuacji promować miasto, zaświadczać o jego znaczeniu, wielkości i tradycji. Natomiast publiczne umniejszanie rangi miasta i jego mieszkańców poprzez nazwanie Barczewa 'zapyziałym miejscem' to wystarczający powód, aby Elżbieta Zacharewicz przestała pełnić funkcję przewodniczącej" - podkreślili wnioskodawcy. Dalej radni argumentowali, iż przewodnicząca podczas prowadzenia sesji i obrad komisji "ocenia radnych i recenzuje ich wystąpienia". Spośród 13 obecnych na sesji za odwołaniem z funkcji przewodniczącego Elżbiety Zacharewicz głosowało 7 radnych, przeciw opowiedziało się trzech, dwóch wstrzymało się od głosu. Sama Zacharewicz nie wzięła udziału w głosowaniu. Po odwołaniu powiedziała, że nie będzie komentować decyzji radnych. Pytana czy faktycznie recenzowała wypowiedzi radnych powiedziała, że należy zajrzeć do protokołów obrad czy taka sytuacja miała miejsce. Następnie radni przystąpili do głosowania nad uchwałami o nadaniu tytułów honorowego obywatelstwa wicemarszałkowi Sejmu Stefanowi Niesiołowskiemu i Andrzejowi Czumie, których inicjatorką była Zacharewicz. W uzasadnieniu napisała ona, że Stefan Niesiołowski to "wybitny polityk o wzorowej postawie moralnej, jak i zaangażowany na rzecz odzyskania wolności ojczyzny w czasach, gdy wymagało to szczególnej odwagi". Dalej napisała, że w połowie lat 60. prof. Niesiołowski współorganizował ruch, którego program był nastawiony na dążenie niepodległościowe, a w 70. roku był jednym z pomysłodawców akcji podpalenia Muzeum Lenina w Poroninie. Z tego powodu lata 1971-74 spędził w zakładzie karnym w Barczewie, jako więzień polityczny. Radni odrzucili obydwie uchwały większością głosów. Radny Tomasz Michałowski (niezrzeszony), który był przeciwnikiem pomysłu nadania obywatelstwa honorowego Niesiołowskiemu i Czumie, powiedział, że dysponuje wieloma podpisami mieszkańców niegodzących się na taką uchwałę. - Temat jest społecznie niezrozumiały, trzeba było dużo tłumaczyć mieszkańcom skąd ten pomysł i kto wpadł na tę "genialną myśl". Zarówno pan Niesiołowski, jak i Czuma nie są związani z naszym miastem i nic do niego nie wnieśli - powiedział radny. Zaapelował by przestać promować Barczewo przez pryzmat jednego z najsłynniejszych zakładów karnych w Polsce. - Zacznijmy doceniać własne postaci, takie jak Walenty Barczewski (działacz warmiński, historyk, patron miasta) albo Feliks Nowowiejski (kompozytor) - mówił. Radny Sebastian Więcławik (niezrzeszony, ale startował do samorządu z listy PO) powiedział, że szkoda, iż obaj politycy nie zostali honorowymi obywatelami Barczewa. - Miasto Barczewo tylko by zyskało na tym (...) Nieważne, jak się o nas mówi, ale ważne, że mówi się głośno. Barczewo nie jest wielkim miastem i każda forma promocji mogłaby spowodować większe zainteresowanie chociażby inwestorów - powiedział Więcławik. Na sesji pojawiła się posłanka PiS Iwona Arent, która powiedziała dziennikarzom, że mieszkańcy Barczewa zasługują na takich honorowych obywateli, którzy dla nich coś zrobili, a nie tylko, dlatego, że siedzieli w miejscowym więzieniu. - Mieszkańcy zwrócili się do mnie, bo chcieli się zorganizować przeciw inicjatywie przewodniczącej. Nie można patrzeć na Barczewo przez pryzmat zakładu karnego, Barczewo jest pięknym miastem z pięknymi zabytkami - powiedziała posłanka PiS. Nakładanie na historię bieżącej polityki jest niezrozumiałe i niepotrzebne - uważa wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski. - To, że radni odrzucili uchwałę to "głupstwo". Wolno im, za to siedziałem w więzieniu, aby radni mogli odrzucać, co chcą. Natomiast radni odwołali przewodniczącą, która nic nie zawiniła. Przepraszam, że miała kłopoty z mojego powodu - powiedział wicemarszałek Sejmu. W radzie miejskiej Barczewa zasiada 15 radnych, nie ma w niej żadnego klubu radnych.