W drodze po posiłek utknął jednak w błocie.Tir był załadowany metalowymi okuciami do mebli. Kierowca na chwilę wysiadł z auta i zostawił w stacyjce kluczyki. Sebastian K. postanowił to wykorzystać, bo miał ochotę na hamburgery sprzedawane na pobliskiej stacji paliw - relacjonowała w czwartek rzecznik warmińsko-mazurskiej policji Anna Siwek. Kierowca skradzionej ciężarówki natychmiast powiadomił policję, a ta zaczęła szukać pojazdu. Po dwóch godzinach patrol policji zauważył tira zakopanego w błocie i grupkę ludzi, która przy pomocy ciągnika rolniczego i łopat próbowała wypchnąć potężne auto z pola. - W tej grupie był także sprawca kradzieży tira, Sebastian K., który w wydychanym powietrzu miał ponad 2 promile alkoholu - dodała Siwek. Został zatrzymany, a gdy wytrzeźwieje, usłyszy zarzut kradzieży samochodu, za co grozi do 5 lat więzienia. Ciężarówka została już wypchnięta z pola. Z samochodu nic nie zginęło.