5-latek ma uszkodzoną skórę rąk i nóg, ale te zmiany powinny same się wygoić. Jak mówi chirurg Andrzej Wencław, dużo gorzej było z pośladkami chłopca, które wymagały przeszczepu skóry. Operacja trwała niecałą godzinę, miejsce oparzone zostało wycięte, a potem pokryte przeszczepami z tylnej powierzchni uda. - Blizny będą widoczne, ale może w nieznacznym stopniu (...) Efekt powinien być zadowalający - dodaje Andrzej Wencław. Sprawę bada policja. Prawdopodobnie chłopiec poparzył się żrącą substancją, która była rozlana na podłodze w toalecie. Policjanci zabezpieczyli wszystkie środki chemiczne, które znajdowały się w pomieszczeniu i przesłuchali pracowników lokalu. Powołano także biegłego lekarza, który bada obrażenia dziecka.