- To są skazani pracujący w systemie bez konwojenta. Była tam 10-osobowa grupa skazanych. Wszyscy poszli do łaźni po skończonej pracy, a ten jeden oddalił się z miejsca zatrudnienia - powiedziała w rozmowie z RMF FM, rzeczniczka służby więziennej, Luiza Sałapa. Jeśli więzień zostanie złapany, już do końca kary nie będzie mógł wyjść na przepustkę. Oprócz tego grozi mu też wyrok za ucieczkę.