Na razie nie można wykluczyć, że siedmiolatek został do tego zmuszony. - W tej chwili nie posiadam jakichkolwiek dokładnych informacji, w jaki sposób to się odbyło, jakich środków perswazji używał nieletni. Na tym etapie nie jestem w stanie określić - przyznał w rozmowie z reporterem RMF FM Andrzejem Piedziewiczem prezes Sądu Rejonowego w Iławie Jerzy Skuza. O bulwersującym zdarzeniu policję powiadomiła, z pomocą pracownika ośrodka, w którym mieszka, matka starszego chłopca. Funkcjonariusze skierowali sprawę do sądu. Zabezpieczono już telefon komórkowy z nagraniem, niebawem obaj chłopcy mają zostać przesłuchani. Sędziowie chcą zbadać nie tylko, jak do tego doszło, ale także czy film nie został rozesłany i czy np. nie trafił w ręce pedofilów.