Jeden z nich, 53- letni mężczyzna zmarł w szpitalu - poinformowała policja. - Do wypadku doszło w środę po południu na terenie zakładu mięsnego "Morliny". Nie znamy przyczyn porażenia prądem tych mężczyzn, mamy nadzieję, że wyjaśni je powołany w sprawie biegły elektryk - powiedział oficer prasowy ostródzkiej policji Janusz Karczewski. Z dotychczasowych ustaleń policji wynika, że porażeni prądem mężczyźni pracowali w zewnętrznej firmie budowlanej, która wykonywała prace przy rampie rozładunkowej w zakładach mięsnych. Wszyscy trzej mężczyźni po wypadku trafili do szpitala, najciężej ranny zmarł. Jak powiedział Andrzej Pawelak, rzecznik prasowy grupy Animex, do której należą "Morliny" miejsce, w którym doszło do wypadku dzierżawi inna, nie związana z "Morlinami" spółka. "Ta firma jest od nas zupełnie niezależna, choć też zajmuje się przetwórstwem mięsa. Wspólną mamy jedynie bramę wjazdową, pracujemy na jednym terenie" - zaznaczył Pawelak. - Na miejscu wypadku przeprowadzono oględziny, oprócz biegłego będą w tej sprawie przesłuchiwani świadkowie zdarzenia - dodał Karczewski. Sprawę wypadku w zakładach mięsnych bada także inspekcja pracy.