Edward Szczygło poinformował, że takie decyzje w czwartek późnym wieczorem jednogłośnie podjęła cała rodzina zmarłego, która po raz pierwszy od tragedii pod Smoleńskiem spotkała się tego dnia na ceremonii powitania trumien na warszawskim Okęciu.(Szczygło miał pięcioro rodzeństwa, troje w ostatnich dniach przebywało za granicą). - Taka jest nasza decyzja i jest ona nieodwołalna - powiedział Edward Szczygło. Wcześniej jedna z jego sióstr oraz posłanka PiS Iwona Arent informowały, że b. szef BBN zostanie pochowany w rodzinnej wsi Węgój na Warmii, gdzie spoczywają jego rodzice. Siostra argumentowała, że w rodzinnych stronach bliscy i znajomi zaopiekują się grobem, w Warszawie mogą być z tym problemy. Edward Szczygło powiedział, że w sobotę o godz. 11 w olsztyńskim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa (miejsce znane z opozycyjnych spotkań w czasach PRL) odbędzie się nabożeństwo, na które trumna z ciałem jego brata zostanie przewieziona z Warszawy do Olsztyna. - Na tej mszy będą się mogli z nim wszyscy z rodzinnych stron pożegnać - dodał. Mszę w sobotę ma odprawić infułat Julian Żołnierkiewicz, który w sobotę był w Katyniu, a prywatnie znał się z Aleksandrem Szczygłą. Po tym nabożeństwie trumna z ciałem Szczygły ma zostać ponownie przewieziona do Warszawy, gdzie do czasu pogrzebu, który odbędzie się prawdopodobnie w środę, będzie się znajdować w Pałacu Prezydenckim. Msza pogrzebowa Aleksandra Szczygły ma się odbyć w katedrze polowej w Warszawie, rodzina nie poinformowała jeszcze o godzinie nabożeństwa, zapowiedziała w tej sprawie wydanie oddzielnego komunikatu. Aleksander Szczygło był prawnikiem, szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego, posłem Sejmu IV, V i VI kadencji, b. szefem Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego i b. ministrem obrony. Miał 47 lat.