Ogień w domu pojawił się w środę w nocy, około godziny 22.30. Z wstępnych ustaleń wynika, że zginęły 3 osoby. Ofiary to 35-letnia kobieta oraz jej dzieci - półtoraroczne i trzyletnie. Jak informuje stacja TVN24, w budynku mieszkało 5 rodzin - łącznie 11 osób. Na szczęście, większość z nich sama zdążyła uciec z domu. - Pierwsi strażacy, którzy pojawili się na miejscu, zastali dach budynku w ogniu. Z informacji świadków wynikało, że w środku są ludzie - relacjonował mł. bryg. Adam Zaręba, ze straży pożarnej w Morągu. - Strażakom udało się ewakuować w sumie trzy osoby - dwoje dzieci oraz osobę dorosłą - dodał. Niestety, na pomoc było już za późno. Cały czas trwa dogaszanie pożaru. Na miejscu pożaru pracuje 7 jednostek straży. Według strażaków, przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej przy próbie ogrzania mieszkania.