Do tragicznego zdarzenia doszło w Wydminach przy ul. Suwalskiej. "Zgłoszenie o pożarze domku letniskowego z poddaszem otrzymaliśmy około godz. 1. Strażacy byli na miejscu osiem minut od wezwania. Ogień był już widoczny wewnątrz i na zewnątrz budynku" - powiedział kpt. Mateusz Pupek z giżyckiej straży pożarnej. Jak dodał, w domku byli tej nocy trzej mężczyźni i kobieta. Dwie osoby ewakuowały się samodzielnie przez okno na parterze. Nie odnieśli obrażeń. Dwóch pozostałych mężczyzn nie przeżyło pożaru - wobec jednego z nich strażacy podjęli próbę resuscytacji krążeniowo-oddechowej, bez efektu. W akcji gaśniczej uczestniczyło pięć zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej. Służby nie wypowiadają się na razie o przyczynach powstania pożaru. Jak poinformowała asp. Mariola Jagodzińska z giżyckiej policji, tożsamość obu mężczyzn, ofiar pożaru została ustalona. Okoliczności tragicznego zdarzenia będą wyjaśniane w śledztwie prowadzonym pod nadzorem giżyckiej prokuratury.