Informacja o poszukiwaniach mężczyzny na jeziorze Hartowieckim pojawiła się w czwartek po południu. Jezioro Hartowieckie. Zakończono poszukiwania mężczyzny Mężczyzny poszukiwali strażacy ochotnicy i strażacy zawodowi, m.in. z grupy wodno-nurkowej. Działania prowadzone były w pobliżu wsi Hartowiec w gminie Rybno. Według relacji świadków młody mężczyzna miał kąpać się w jeziorze, ale od około godziny nie widzieli go. - Akcja została zakończona, mamy potwierdzone utonięcie - podała w rozmowie z Interią oficer prasowa mł. asp. Justyna Nowicka z komendy powiatowej policji w Działdowie. Nowicka opisała, że nad jeziorem było czterech kolegów - trzech z nich zostało na plaży, z kolei ich współtowarzysz powiedział, że "idzie się wykąpać". - Dopiero po jakimś czasie zaniepokoili się, że on nie wraca. Nie mogli go zlokalizować na jeziorze i wtedy poinformowali służby - dodała. Oficer prasowa przekazała Interii, że zanim stwierdzono zgon, trwała długa akcja reanimacyjna. W jeziorach na Warmii i Mazurach woda jest bardzo ciepła, wiele osób spędza czwartek nad jeziorami. Ratownicy nie pracują jeszcze na kąpieliskach - rozpoczną dyżury w ostatnim tygodniu czerwca. Seria utonięć od początku czerwca W ostatnim czasie narasta liczba wypadków związanych z wodą. A wszystko to z powodu temperatury oraz... brawury. W poniedziałek informowaliśmy o tragedii, jaka miała miejsce na Zakrzówku w Krakowie. Tam młody mężczyzna postanowił skakać do akwenu z otaczających go skałek. Za pierwszym razem udało mu się wypłynąć, później jednak zniknął pod powierzchnią wody. Postępowanie w sprawie wypadku prowadzi policja. Sprawdza m.in., jak dokładnie doszło do tragedii i czy ofiara była wówczas trzeźwa. Polsat News podaje, że to siódma osoba, która utonęła podczas kąpieli w ciągu trzech ostatnich dni. Wcześniej życie straciło m.in. dwóch mężczyzn, którzy spływali rzeką Nidą. Ich znajomi po pewnym czasie zauważyli pusty kajak. Na pomoc było już za późno.