Przedsiębiorcy turystyczni przyznają, że w tym roku "stawiają na ilość i jakość, a nie cenę". Dlatego zdecydowana większość z nich utrzymała ceny sprzed roku, a niektórzy nawet je obniżyli. - Firm czarterowych jest na Mazurach tak wiele, że nie ma co podnosić ceny. To już nie są te czasy, że łodzie na sezon rezerwowało się w styczniu, czy lutym. Teraz by przyciągnąć klienta trzeba mu zaoferować jak najwięcej, czyli lepszy standard w cenie takiej, jak ma konkurencja, ale w żadnym razie drożej. Stosuje się też promocje, czy rabaty, np. dla tych, którzy biorą łódź na tydzień, czy dłużej - powiedział wynajmujący od kilkudziesięciu lat łodzie Marian Bełbot. Przyznał, że jego firma nie podniosła cen od 4-5 lat. Ile zapłacisz za wypożyczenie jachtu? Jacht żaglowy można wypożyczyć teraz na Mazurach już za 130 zł (za dobę), w sezonie cena ta wzrośnie do około 200 zł. Taka różnica w cenach poza sezonem i w jego trakcie ma zachęcić turystów do żeglowania także w maju, czy czerwcu. Nie zdrożały też noclegi w gospodarstwach agroturystycznych - za łóżko średnio trzeba zapłacić 30 zł. Zbigniew Jatkowski z popularnego portalu, który oferuje pośrednictwo usług turystycznych na Mazurach powiedział, że standard wielu kwater znacznie się podniósł przy zachowaniu cen sprzed roku. - Ludzie zrozumieli, że trzeba gościowi oferować wysoki standard, dlatego w wielu kwaterach goście nie korzystają ze wspólnych łazienek, a mają swoje, przy pokojach - to kiedyś nie było powszechne - powiedział Jatkowski. Dodał, że wielu właścicieli gospodarstw agroturystycznych jesienią i zimą remontowało i odświeżało kwatery, by gościom zaoferować schludne pokoje. Nie wzrosły ceny w restauracjach W porównaniu z rokiem ubiegłym nie wzrosły ceny w restauracjach, np. dwudaniowy obiad w Giżycku można zjeść już za 15 zł, porcja pierogów ruskich kosztuje 13 zł, tyle samo trzeba zapłacić za 3 naleśniki z czekoladą, z serem są o 2 zł tańsze. Gałka lodów kosztuje na Mazurach średnio 2 zł, tyle samo suchy gofr, za sos do placka trzeba zapłacić dodatkową złotówkę. Spadły też ceny mazurskich pamiątek. Zofia Wójtowicz w swoim stoisku żeglarskim przy kanale łuczańskim sprzedaje w tym sezonie żeglarskie czapki za 20 zł, tj. 2 zł taniej niż przed rokiem. - Liczę za to na większy obrót, nie ma co śrubować cen, trzeba gości przyciągać niższą ceną ale wyższą jakością - dodała. Z danych urzędu marszałkowskiego wynika, że latem na łodziach na jeziorach śpi nawet 40 tys. żeglarzy. Szacuje się, że drugie tyle ludzi odpoczywa w gospodarstwach agroturystycznych.