34-letni policjant z Olsztyna zaginął w nocy z piątku na sobotę. Po raz ostatni był widziany na olsztyńskim osiedlu, gdy wracał z pracy. Potem ślad po nim zaginął. W trwającej trzy dni akcji poszukiwawczej uczestniczyli policjanci, strażacy, koledzy oraz bliscy zaginionego - informuje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie. W poniedziałek po godzinie 17.00 ze stawu przy ulicy Jagiellońskiej w Olsztynie płetwonurkowie wyłowili jego ciało. Przeprowadzona we wtorek sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmiercią 34-latka był najprawdopodobniej nieszczęśliwy wypadek. - Ustalono, że przyczyną zgonu mężczyzny było utonięcie, przy czym na ciele nie stwierdzono żadnych obrażeń, które by wskazywały na udział osób trzecich - poinformował w rozmowie z TVP Olsztyn Mieczysław Orzechowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie. Okoliczności śmierci policjanta wciąż nie są znane. Bada je prokuratura. W sprawie zostało wszczęte śledztwo.