- Po Sowirogu opisanym przez Wiecherta w "Dzieciach Jeronimów" oraz Wądołku znanym z największej w Prusach Wschodnich huty żelaza pozostały już tylko nieliczne ślady w krajobrazie tj. resztki fundamentów i cmentarze. A i te porastają teraz drzewa oraz krzaki. Celem naszego projektu będzie uczytelnienie tych przestrzeni i zinwentaryzowanie cmentarzy - powiedziała Iwona Liżewska z olsztyńskiego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Olsztynie. Liżewska przyznała, że organizatorzy projektu liczą także na to, że zainteresują jego uczestników problemami krajobrazu kulturowego, czy opieką nad dziedzictwem kulturowym, zaś mieszkającym w okolicy przypomną o dawnych sąsiadach. Oprócz prac w terenie projektowi towarzyszą wykłady i zajęcia warsztatowe poświęcone historii Mazur. W tym regionie wiele jest miejsc, w których przed wojną, tj. w czasie Prus Wschodnich, znajdowały się wsie, czy osady. Po opuszczeniu Prus Wschodnich przez rdzennych mieszkańców te domostwa, których nie zasiedliła ludność napływowa popadły w ruinę i zapomnienie. - W samej Puszczy Piskiej takich zaginionych wsi jest wiele, dlatego nasz projekt potrwa trzy lata. Co roku zorganizujemy obóz, którego uczestnicy będą uczytelniać kolejne miejsca - dodała Liżewska. W rozpoczynającym się właśnie obozie uczestniczy 22 wolontariuszy. Liżewska przyznała, że na dziesięć miejsc przeznaczonych dla Polaków zgłosiło się pięćdziesiąt osób. - To są ludzie z różnych stron kraju, o różnych zainteresowaniach - przyznała. Przewodnicząca olsztyńskiej "Borussii" Beata Samojłowicz powiedziała, że dużym zainteresowaniem cieszą się także inne letnie projekty tego stowarzyszenia, które mają zwrócić uwagę młodzieży na zagadnienia związane z krajobrazem kulturowym np. obóz archeologiczny, czy warsztaty artystyczne. - To świadczy o tym, że młodzi ludzie nie chcą na wakacjach marnować czasu przed telewizorem, że lubią robić coś ciekawego, interesującego, tylko trzeba im to zaproponować - powiedziała Samojłowicz. Projekt "Zaginione wioski Puszczy Piskiej" to pomysł stowarzyszeń "Borussia" i Ochrony na Rzecz Krajobrazu Kulturowego Mazur "Sadyba" oraz olsztyńskiego Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków. Zgodę na pracę wolontariuszy na terenie Puszczy Piskiej wydało Nadleśnictwo Pisz. Leśnicy usuną też z cmentarzy te drzewa, których młodym ludziom nie udałoby się wykarczować.