Organizatorzy spodziewają się, że Grunwald z okazji 600-lecia bitwy odwiedzi ponad 120 tysięcy ludzi. Jak powiedział organizujący szpital ks. Waldemar Błaszczyk, na co dzień ratownik medyczny, w polowej placówce medycznej dla pacjentów przygotowano także salę internistyczną i reanimacyjną. Zespół lekarzy, pielęgniarek i ratowników będzie mieć do dyspozycji pięć respiratorów, pięć kardiomonitorów, pięć defibrylatorów, pompy infuzyjne, aparaty EKG a także aparaty do mierzenia ciśnienia i cukru. Zapewniony jest także zestaw niezbędnych leków. Jak powiedział ks. Błaszczyk, ratownicy interweniowali do tej pory ponad 40 razy. Najpoważniejszym było otwarte złamanie nogi, ale zdarzył się także u pacjenta silny atak padaczki. Najwięcej jest udarów słonecznych, są także pacjenci, którzy doznali ukąszeń i uczuleń.- Będziemy musieli uzupełnić już skład leków w naszej szpitalnej aptece - powiedział ks. Błaszczyk. Dużym wyzwaniem dla zespołu medycznego w Grunwaldzie będzie sobota, bo wówczas na inscenizację bitwy zjadą tysiące ludzi. Medycy dysponować będą ośmioma ambulansami, na miejscu będzie ośmiu lekarzy oraz ratownicy i pielęgniarki. Szczególnie narażeni na odwodnienie czy udary będą rycerze uczestniczący w inscenizacji. Rzemieślnik z Białorusi, który zajmuje się wyrobem rycerskiego rynsztunku według średniowiecznych technik, powiedział, że zbroja turniejowa waży nawet 60 kilogramów. Rycerze, którzy wyjdą w pole muszą być w pełnym rynsztunku ze względu na swoje bezpieczeństwo, ale także na zachowanie wierności realiom i strojom historycznym. W czasie bitwy białogłowy, jak co roku w momentach kiedy to możliwe, podają wodę walczącym. Lekarze są także przygotowani na to, że będą szyć rany cięte u poszkodowanych w czasie bitwy rycerzy. Pola Grunwaldzkie, które zajmują 50 ha, to teren odkryty, a prognozy przewidują wciąż upalne dni.