Tegoroczne zakończenie roku szkolnego zapisze się na trwałe w historii maleńkiej mazurskiej wsi Lisy pod Baniami Mazurskimi. - Tyle pokoleń się w tej szkole uczyło, i ja, i moi starsi bracia, i moi synowie. A teraz koniec. Strasznie smutny to dzień - przyznał radny gminy Banie Mazurskie i mieszkaniec Lis Marek Baran i przypomniał, że nie tak dawno, bo we wrześniu 2010 roku za sprawą tej szkoły w historii Lis wydarzyła się inna, bardzo radosna sprawa. - Przyjechała do nas prezydentowa Anna Komorowska na początek roku. Wielki gość, wielka radość, duma. Pani prezydentowej się nasza szkoła podobała. A teraz co? Likwidacja - dodał radny Baran. Jedna z matek, która przyprowadziła na koniec roku szkolnego córkę dodała: "Przez cały czas rozdania świadectw miałam gulę w gardle. I żal mi było szkoły, i zła byłam na to, że ta szkoła tak mocno nas podzieliła i takie niefajne emocje to wszystko wyzwoliło". W podstawówce w Lisach uczyło się niewiele ponad 40 dzieci. Gmina Banie Mazurskie wyliczyła, że koszt utrzymania ucznia wynosi tu 18 tys. zł i podjęła decyzję o likwidacji szkoły. Taki sam los spotkał szkołę we wsi Żabin. Tyle, że w tamtej miejscowości walki o ocalenie podstawówki nie podjęto, a w Lisach - tak. - Zaczęliśmy walczyć o ocalenie szkoły bo w tej naszej, małej panuje rodzinna atmosfera. A jak dzieci pojechały na Dzień Dziecka do szkoły w Baniach, gdzie mają trafić, to wróciły przerażone. Chcemy im tego oszczędzić - powiedziała inna z matek. Rodzice z Lis skontaktowali się ze stowarzyszeniem "Edukator" z Łomży, które pomaga przejmować likwidowane szkoły stowarzyszeniom. Piotr Wycik z "Edukatora" przyznał, że w lokalnej społeczności w Lisach z powodu "brzydkich zagrywek urzędniczych" zrodziło się bardzo wiele złych emocji. - Nauczyciele, którym obiecano pracę w gminnej szkole, jeśli do tej szkoły pójdą dzieci z Lis, zaczęli namawiać rodziców, by posłali jednak swoje dzieci do Bań, by nie walczyli o szkołę. Urzędnicy w gminie, mimo umawiania się z nami na rozmowy, unikają nas, a to kogoś nie ma, a to odwołują spotkanie, nie ustalają tego, co mieli ustalić. W efekcie nie wiemy, czy od września uda się poprowadzić szkołę przez stowarzyszenie, czy nie - przyznał Wycik. W nowej "starej" szkole, prowadzonej przez stowarzyszenie, mieliby uczyć nauczyciele, którzy w efekcie likwidacji dwóch szkół zostali bez pracy. Pomoc zaoferował też jeden z emerytowanych już nauczycieli. - Tylko czy gminie starczy dobrej woli? Nie wiem - przyznał Wycik. Wójt Bań Mazurskich Ryszard Bogusz zapewnił PAP, że w jego urzędzie panuje dobra wola do przejęcia podstawówki w Lisach przez stowarzyszenie. Zapewnił, że urzędnicy się temu nie sprzeciwiają i sprzeciwiać nie będą. Wójt dodał, że jeśli jednak nie da się kontynuować pracy tej placówki od września gmina zapewni dzieciom dowóz do szkoły w Baniach.