"Pomimo ogromnych starań, walki i ogromnego zabezpieczenia jeden z braci ze Szczytna zmarł. Jest to ogromna tragedia dla rodziny, bardzo im współczujemy. Jest to też tragedia dla personelu naszego szpitala. Wszyscy bardzo to przeżywamy, jesteśmy bardzo poruszeni, walczymy, by poprawił się stan drugiego z braci" - powiedziała zastępca dyrektora ds. lecznictwa wojewódzkiego Szpitala Dziecięcego w Olsztynie, Barbara Chwała. Dodała, że bezpośrednią przyczyną śmierci chłopca były wielonarządowe urazy, jakich doznał w wyniku wypadku. Szczegóły zdarzenia W sobotę 25 kwietnia w Szczytnie rozpędzony ford mustang, który chwilę wcześniej wyprzedzał inne auto, wjechał w prowadzony przez starszą kobietę wózek z 1,5-rocznymi bliźniętami w środku. Opiekująca się chłopcami babcia chciała przejść przez jednię, stała na chodniku. Auto następnie wjechało w metalowy płot, staranowało go i zatrzymało się na budynku. Bracia trafili do szpitala w bardzo poważnym stanie, ich rodzice prosili o oddawanie dla nich krwi. Barbara Chwała powiedziała w poniedziałek, 4 maja, że stan drugiego z braci jest bardzo poważny, zagrażający życiu dziecka. "Robimy naprawdę wszystko, co w naszej mocy, by stan chłopca się poprawił. Jest to bardzo dramatyczna sytuacja, takiego zdarzenia nie notowaliśmy od kilku lat, by jedną rodzinę spotkała taka tragedia. Cały personel szpitala bardzo to przeżywa, bardzo współczujemy rodzinie" - powiedziała dr Chwała. Działania prokuratury Sprawę potrącenia wózka z dziećmi bada prokuratura w Szczytnie, która bezskutecznie prosiła sąd o aresztowanie sprawcy wypadku Adama D. Sąd odmówił, argumentując, że sprawca przyznał się. W czasie wypadku Adam D. był trzeźwy, złożył wyjaśnienia i wyraził skruchę. Sąd zastosował wobec niego policji i zakaz prowadzenia pojazdów oraz zakazano mu opuszczania kraju. "Prokuratura złożyła już zażalenie na tę decyzję. W odwołaniu podniesiono szereg argumentów natury prawnej dotyczącej tego zdarzenia" - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny. W poniedziałek, 4 maja, akta z zażaleniem prokuratury nie dotarły jeszcze do sądu, dlatego sąd nie mógł jeszcze wyznaczyć terminu rozpoznania tego zażalenia.