Najmłodszy syn pani Grażyny Karczewskiej ma 3,5 roku, najstarszy - 27 lat. Jej mąż jest tynkarzem, zaś ona sama - ze względu na nadmiar obowiązków domowych - nie pracuje zawodowo. Właściwie można ją określić jako "zawodową mamę". Pamięta daty urodzenia wszystkich dzieci. Kolejne pojawiały się co roku, tylko dwoje dzieliła dwuletnia przerwa. Mama 21 dzieci przyznaje, że dziennie pierze po kilkadziesiąt brudnych koszulek, a "pralka chodzi bez przerwy". Cieszy się jednak, bo dzieci pamiętają o Dniu Matki.