Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił bowiem w czwartek wyroki skazujące i w tym zakresie przekazał sprawę sądowi w Olsztynie do ponownego rozpoznania. Jednocześnie uniewinnił też Jana W. od zarzutu paserstwa nieumyślnego. Chodziło o kupno przez niego ciągnika, jak się okazało - pochodzącego z kradzieży. Skazując oskarżonych, sąd w Olsztynie uznał, że Paweł W. nienależnie uzyskał, na podstawie nierzetelnych i podrobionych dokumentów, 300 tys. zł dotacji w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego "Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwoju obszarów wiejskich 2004-2006 - Inwestycje w gospodarstwach rolnych". Prawie 138,5 tys. zł pochodziło z budżetu państwa, pozostała kwota - ze środków unijnych. W ocenie olsztyńskiego sądu, w ten sposób doszło do niekorzystnego rozporządzenia mieniem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, oddział w Olsztynie. ARiMR jest w tej sprawie oskarżycielem posiłkowym. Według prokuratury, 300 tys. zł z Agencji oskarżony Paweł W. miał wyłudzić w 2006 roku. Aby otrzymać te pieniądze, musiał przedłożyć w ARiMR dokumenty m.in. dotyczące posiadanego sprzętu rolniczego czy posiadanej ziemi. Ponieważ nie miał wymaganych maszyn, przedłożył w Agencji faktury, m.in. kupna od ojca ciągnika i kombajnu oraz polisy ubezpieczeniowe tych maszyn i dowody rejestracyjne. Zdaniem prokuratury, umowa była fikcyjna a dokumenty uzyskane na jej podstawie w starostwie w Bartoszycach i firmach ubezpieczeniowych, zostały w tej sytuacji wyłudzone. Jan P. został oskarżony o pomoc w uzyskaniu dotacji przez syna. Burmistrz Bisztynka oraz jego syn do zarzutów się nie przyznali. W przypadku samorządowca, prawomocny wyrok skazujący oznaczać będzie utratę stanowiska.