Kamienica od dłuższego czasu jest obiektem sporu między historykami a miejskimi drogowcami. Ponadto pożar wywołany przez bezdomnych był pierwszym z trzech, jakie wybuchły w tej kamienicy. I to w ciągu zaledwie trzech dni. Sławomir Filipowicz z olsztyńskiej straży pożarnej twierdzi, że wszystkie mogły być efektem zaprószenia ognia. - Tutaj nie mieliśmy do czynienia ze składowaniem materiałów palnych, więc niewykluczonym jest, że mogło to być związane z przebywaniem osób - przyznaje w rozmowie z reporterem RMF FM Sławomir Filipowicz. Okoliczni mieszkańcy obwiniają o pożar bezdomnych. - Przychodzą tutaj, nocują, palą - opowiadają. A władze wprawdzie zamurowały lub zabiły deskami wejścia do budynku, no ale przegapiły dziurę prowadzącą do jego piwnic. Trudno więc mówić, by specjalnie dbały o kamienicę. Być może dlatego, że gdyby spłonęła, i jej właścicielowi, i miejskim urzędnikom tak naprawdę byłoby to na rękę.