Wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski zwrócił się do ministra gospodarki, by ten podjął działania na rzecz zmiany prawa energetycznego tak, by to zarządcy dróg ponosili koszty utrzymania ich oświetlenia, a nie gminy, na terenie których te drogi się znajdują. Wydział prasowy Ministerstwa Gospodarki poinformował, że pismo wojewody wpłynęło i zostało skierowane od odpowiedniego departamentu energetyki. Według wojewody gminy województwa warmińsko-mazurskiego mają coraz większy problem z ogromnymi kosztami oświetlenia dróg publicznych, nie będących w ich zarządzie. Jeden z zapisów prawa energetycznego stanowi, że do zadań własnych gminy należy zaopatrzenie w energię elektryczną ulic, placów i dróg publicznych znajdujących się na terenie gminy. To oznacza, że gmina zobowiązana jest ponosić koszty finansowania oświetlenia dróg publicznych, choć nie jest zarządcą drogi. Na Warmii i Mazurach zakończono przebudowę odcinka drogi krajowej nr 16, prowadzącej nad Wielkie Jeziora Mazurskie oraz drogi krajowej nr 51 do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach. Przebudowywana jest również droga krajowa nr 7 Gdańsk-Warszawa. Tym samym rosną koszty utrzymania oświetlenia, które są znaczne - np. gmina Barczewo musi przejąć 219 lamp na odcinku drogi krajowej nr 16 i ponosić koszty dostawy energii elektrycznej. Gmina Dywity nie podpisała do tej pory umowy na oświetlenie dróg krajowych. Chodzi o obwodnicę Spręcowa w ciągu drogi krajowej nr 51 do polsko-rosyjskiego przejścia granicznego w Bezledach. Wiceburmistrz Barczewa Marek Szter powiedział, że po wielomiesięcznych bojach gmina podpisała w końcu umowę z GDDKiA w sprawie oświetlenia odcinków dróg krajowych. - W dalszym ciągu jednak uważamy, że to nie jest zadanie własne gminy. Podpisaliśmy umowę, bo w razie wypadku moglibyśmy odpowiadać za to, że narażamy użytkowników drogi na niebezpieczeństwo - powiedział Szter. Podkreślił, że zdaniem samorządowców prawo energetyczne jest ułomne. Zaznaczył, że oświetlenie dróg krajowych powinno być finansowane z budżetu państwa. Gmina Barczewo rocznie oświetlenie odcinków dróg krajowych przeznacza ze swego budżetu kilkadziesiąt tysięcy złotych. Wiceburmistrz dodał, że gmina, która musi płacić za oświetlenie odcinków dróg, nie ma jakiegokolwiek wpływu na projekt i liczbę punktów świetlnych oraz na to, czy zamontowane zostały energooszczędne lampy. Zdaniem wojewody taki stan rzeczy prowadzi do uszczuplenia i tak skromnego budżetu warmińsko-mazurskich gmin. Wydatki w budżecie gminy uzależnione są od możliwości uzyskania dochodów w danym roku. Większość gmin ma wydatki wyższe od dochodów i na bieżące utrzymanie muszą zaciągać kredyty. Sytuacja taka może doprowadzić do paraliżu funkcjonowania gmin - ocenia wojewoda. Dyrektor oddziału olsztyńskiego GDDKiA Mirosław Nicewicz powiedział, że problem oświetlenia odcinków dróg krajowych na Warmii i Mazurach będzie coraz większy, ponieważ obecnie rozbudowuje się droga krajowa nr 7 Gdańsk-Warszawa. Jak podaje wojewoda, np. gmina Janowiec Kościelny będzie miała na odcinku drogi krajowej "siódemki" 231 lamp średniej mocy, których koszt utrzymania szacowany jest na 100-150 tys. zł rocznie. Nicewicz wyjaśnił, że na trasie będą budowane wielopoziomowe węzły, za oświetlenie których będzie musiała płacić gmina, na terenie której będą się one znajdować. Zdaniem wojewody prawo energetyczne powinno zostać tak zmienione, by zarządcy dróg ponosili koszty utrzymania dróg będących w ich zarządzaniu. Tak sformułowany zapis będzie sprawiedliwy i w dużym stopniu odciąży budżety gmin. Jednocześnie wojewoda zwrócił się do ministra finansów, przewodniczących sejmowych komisji finansów publicznych oraz komisji gospodarki o poparcie w tej sprawie.