Właściciele aut, które w nocy strawił ogień, wstępnie oszacowali swoje straty na około 90 tys. złotych. Co dziwne, do pożarów doszło na strzeżonym parkingu nowego osiedla. Bloki są tam ogrodzone, wjazd na parking jest zamknięty szlabanem, a obok wjazdu stoi budka ochroniarza. - Podejrzewamy, że i miesiąc temu, i dziś w nocy doszło do podpalenia samochodów - mówi Zbigniew Jarosz, rzecznik warmińsko-mazurskiej Straży Pożarnej. Po raz pierwszy ogień pojawił się na strzeżonym parkingu w październiku ubiegłego roku. Wówczas spłonęło jedno auto. W drugim pożarze - miesiąc temu - zniszczone zostały aż 4 samochody, straty oszacowano na ponad 110 tys. złotych. Jedno z aut należało do prokuratura z Biskupca. - W tym pierwszym przypadku toczy się prokuratorskie śledztwo, dzisiejszym podpaleniem zajęła się policja. Sprawdzamy, czy te wydarzenia są powiązane - mówi Izabela Niedźwiedzka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Jednak na razie żadne z dochodzeń nie przyniosło rezultatów.