Mężczyźnie grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. Śmierć Szymona miała nastąpić po tym, jak sprawca zadał chłopcu cios w brzuch. Chłopczyk doznał rozległych obrażeń m.in. pęknięcia wątroby i krwotoku wewnętrznego, na skutek czego zmarł - poinformował prokurator Sławomir Karmowski. Podkreślił, że Tomasz M. przebywający w areszcie nie przyznaje się do pobicia dziecka. Tłumaczy, że się z nim niechcący wywrócił. Biegli z Akademii Medycznej w Gdańsku uważają, że spowodowanie takich obrażeń na skutek upadku jest mało prawdopodobne. 23-letnia matka dziecka jest świadkiem w sprawie. Dziecko zmarło w grudniu 2008 roku w jednym z mieszkań w Elblągu. Z relacji sąsiadów wynikało, że matka dziecka miała dobrą opinię. Policja w ciągu dwóch ostatnich lat nie interweniowała w tej rodzinie. Oskarżony w związku ze śmiercią dziecka mężczyzna to kolejny konkubent kobiety. Po zatrzymaniu badania wykazały obecność w jego organizmie marihuany i amfetaminy. Zarówno matka, jak i konkubent, byli notowani za przestępstwa narkotykowe.