Jak poinformowała zastępca prokuratora rejonowego w Elblągu Jolanta Rudzińska, apelacja od wyroku sądu w Braniewie - uniewinniającego Damiana S. - została złożona do elbląskiego sądu okręgowego. - Naszym zdaniem materiał dowodowy i jego prawidłowa ocena pozwalały na przyjęcie, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu - powiedziała prokurator. Damian S., podinspektor z Urzędu Gminy w Braniewie, był oskarżony o niedopełnienie obowiązków służbowych i nieumyślne spowodowanie śmierci 8-letniej Magdy Ż. Dziewczynkę w czerwcu ubiegłego roku podczas zabawy na wiejskim boisku w Gronowie przygniotła niestabilna bramka. Dziecko zmarło na skutek rozległych obrażeń głowy. Do wypadku doszło w niespełna w tydzień po ustawieniu wyremontowanych bramek na boisku. Przygotowała je na zlecenie urzędu gminy prywatna firma, a Damian S. zajmował się nadzorem i odbiorem robót. Jak ustalono wykonywał "ustne polecenie wójta", bo nie miał tego typu zadań w swoich kompetencjach. Z ekspertyzy sporządzonej podczas śledztwa przez Instytut Sportu wynikało, że bramka nie spełniała norm bezpieczeństwa, była zbudowana wadliwie i zagrażała dzieciom bawiącym się na boisku. Nie została przytwierdzona do podłoża i nie oznaczono jej tablicami ostrzegawczymi. Oskarżony przyznał się w śledztwie do winy i wyraził skruchę. Wystąpił do Sądu Rejonowego w Braniewie o wydanie wyroku skazującego bez przeprowadzenia rozprawy. Złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze 10 miesięcy pozbawienia wolności, zawieszonej warunkowo tytułem próby na dwa lata. Do wniosku przychylili się rodzice zmarłej Magdy i prokuratura. Sąd w Braniewie nie zgodził się z takim rozwiązaniem. Uznał, że okoliczności popełnienia przestępstwa budzą wątpliwości i wymagają wyjaśnienia w toku procesu sądowego. Po kilku rozprawach, w sierpniu tego roku, wydał wyrok uniewinniający oskarżonego od odpowiedzialności karnej. Sąd odrzucił ocenę prokuratury, że urzędnik nie dopełnił swoich obowiązków, zezwalając na ustawienie na boisku bramki, która nie spełniała norm bezpieczeństwa. Normy Polskiego Komitetu Normalizacyjnego, które określają wymagania dla przenośnych bramek do gry w piłkę nożną, nie mają bowiem "charakteru bezwzględnie obowiązujących przepisów" i stosowanie się do nich jest dobrowolne. W ocenie braniewskiego sądu takie normy nie tylko nie są powszechnie znane, ale za uzyskanie do nich dostępu trzeba zapłacić. "Polskie normy są chronione, jak utwory literackie. Autorskie prawa majątkowe do nich przysługują jedynie jednostce normalizacyjnej" - napisano w uzasadnieniu wyroku uniewinniającego.