Jak zapewniła rzecznik prasowa warmińsko-mazurskiej straży granicznej Justyna Szubstarska, dla tej służby "mały ruch graniczny może się zacząć choćby za godzinę". - Działa już system, który elektronicznie będzie zliczał liczbę dni, jaką Rosjanie spędzą w Polsce w ramach małego ruchu. Do tej pory, gdy Rosjanie wjeżdżają do nas na podstawie wiz, to nasi funkcjonariusze "ręcznie" wyliczają długość ich pobytu - powiedziała Szubstarska, dodając, że do wprowadzenia małego ruchu granicznego straż graniczna przygotowywała się od grudnia. Na wszystkich przejściach granicznych straż graniczna umieściła już m.in. defibrylatory zakupione przy pomocy finansowej sponsorów. - Szacujemy, że ruch wzrośnie mniej więcej o 10 proc., dlatego takie urządzenia mogą się nam przydać. Oby nie, ale w razie potrzeby mamy te urządzenia i umiemy je obsługiwać - zapewniła rzecznik straży granicznej. Pogranicznicy wydrukowali też już plakaty i ulotki informujące podróżnych o małym ruchu granicznym. Zaproponowali też porządkowym służbom z miast objętych małym ruchem granicznym (np. strażom gminnym) szkolenia dotyczące sposobu kontrolowania Rosjan. - Chodzi o pokazanie, gdzie w dokumentach szukać potrzebnych informacji. Takie szkolenia jeszcze nie ruszyły, na razie je zaproponowaliśmy i czekamy na odzew - dodała Szubstarska. Po wprowadzeniu małego ruchu granicznego podróżni, którzy na podstawie pozwoleń będą przekraczali granicę, nie będą mieli stemplowanych paszportów - to ma skrócić czas odprawy na granicy. - Tyle, że sądzimy, że pierwszy podróżny wjedzie do Polski na podstawie pozwolenia w pierwszych dniach września, ponieważ jeszcze te dokumenty nie są wydawane - powiedziała Szubstarska. Dodała, że mały ruch graniczny niewiele zmieni na granicy - podróżni jadący zarówno na podstawie wiz, jak i pozwoleń będą przekraczali granicę tymi samymi pasami odpraw. W sumie na 5 przejściach drogowych i kolejowych z obwodem kaliningradzkim są 52 pasy odpraw. Rzecznik izby celnej w Olsztynie Anna Hatała-Wanat powiedziała, że celnicy także są gotowi do małego ruchu granicznego. Dodała, że podróżni wjeżdżający do Polski na podstawie pozwoleń będą mogli przywieźć legalnie mniej alkoholu niż podróżni wjeżdżający na podstawie wiz. "Ci na pozwolenia będą mogli przywieźć pół litra wódki, ci na podstawie wiz - litr" - wyjaśniła rzecznik celników. Patrole mobilne zarówno celników, jak i straży granicznej są też gotowe do kontrolowania, czy osoby poruszające się po Polsce w ramach małego ruchu nie przekraczają granic strefy objętej tym przywilejem. Latem polsko-rosyjską granicę przekracza ok. 12 tys. osób na dobę. Największy ruch (4-5 tys. osób) odbywa się przez przejście w Grzechotkach. Mały ruch graniczny pozwoli przekraczać granicę polsko-rosyjską bez wiz, jedynie na podstawie zezwolenia; czas pobytu nie może przekroczyć w sumie 90 dni w ciągu pół roku. Po rosyjskiej stronie obejmie obwód kaliningradzki, po polskiej część województwa pomorskiego: Gdynię, Gdańsk, Sopot oraz powiaty pucki, gdański, nowodworski i malborski, w województwie warmińsko-mazurskim: Elbląg i powiaty elbląski, braniewski, lidzbarski, bartoszycki oraz Olsztyn, jak również powiaty: olsztyński, kętrzyński, mrągowski, węgorzewski, giżycki, gołdapski i olecki. Mały ruch graniczny będzie obowiązywał tylko na lądowych (drogowych i kolejowych) przejściach granicznych między Polską a Rosją: w Gołdapi, Bezledach, Grzechotkach.