Prokuratura będzie sprawdzać, czy w placówce był właściwy nadzór nad dziećmi. Jak poinformowała w czwartek ostródzka policja, zawiadomienie o przestępstwie złożyła matka 8-letniego chłopca, podopiecznego specjalnego ośrodka szkolno-wychowawczego dla dzieci i młodzieży z różnym stopniem niesprawności intelektualnej. Chłopiec, który w ciągu roku szkolnego mieszka w internacie, przyjechał na weekend do domu i - według matki - opowiedział, że stał się ofiarą przemocy seksualnej ze strony starszych wychowanków ośrodka. Policja nie zdradza szczegółów - Z uwagi na dobro małoletniego i charakter sprawy nie informujemy o szczegółach tego zdarzenia - powiedziała Bożena Bujakiewicz z komendy policji w Ostródzie. Jak dodała, w związku z zawiadomieniem o przestępstwie zatrzymano czterech wychowanków ośrodka w wieku 12, 14, 16 i 17 lat. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Ostródzie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że do czynów karalnych wobec chłopca miało dochodzić wielokrotnie. Większość podejrzewanych nastolatków mieszkała z nim w jednym pokoju. W czwartek śledczy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące najstarszego z podejrzanych. Jak poinformowała Dorota Zientara, rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu, sąd przychylił się do wniosku prokuratury. Podejrzany ma pozostać w areszcie do 12 marca 2012 r. Grozi mu kara od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. Najstarszy został tymczasowo aresztowany Z akt prokuratorskiego śledztwa - ze względu na wiek domniemanych sprawców - wyłączono i przekazano do sądu rodzinnego materiały dotyczące trzech młodszych nastolatków. W środę sąd dla nieletnich zdecydował o umieszczeniu dwóch z nich: 14-latka i 16-latka w schronisku młodzieżowym. Nie ma jeszcze decyzji o ew. środkach wychowawczych wobec 12-latka. - W toku śledztwa ocenimy także, czy w internacie placówki panował właściwy nadzór ze strony wychowawców. Na razie jest za wcześnie, by wypowiadać się na ten temat - powiedział prokurator rejonowy w Ostródzie Zdzisław Łukasiak. Dyrekcja ośrodka w szoku Dyrekcja placówki dowiedziała się o sprawie od policji. - Jesteśmy zszokowani. Nie mieliśmy żadnego sygnału, że coś takiego mogło się u nas wydarzyć. Chłopcy, których zatrzymała policja, nie sprawiali problemów wychowawczych - powiedział dyrektor ośrodka Ryszard Kowalski. Jak dodał, kadra ośrodka "jest wyczulona na dobro dzieci", ale nie zauważyła niczego niepokojącego w zachowaniu poszkodowanego 8-latka. Jego zdaniem, przed wyjazdem do domu chłopiec był spokojny i radosny. Cieszył się, że po powrocie do szkoły będzie uczestniczył w przygotowaniu jasełek. Dlatego - według dyrektora - nie można wyrokować, czy rzeczywiście w internacie doszło do przemocy ze strony nastolatków. - Jeśli prokuratura postawi zarzuty braku właściwego nadzoru któremuś z wychowawców, to od razu wyciągnę wobec niego konsekwencje służbowe - powiedział dyrektor. W internacie mieszka ponad stu podopiecznych W internacie mieszka ponad stu podopiecznych - od uczniów zasadniczej szkoły zawodowej po podstawówkę. Najmłodsze dzieci mieszkają w pokojach razem z młodzieżą, bo - w intencji wychowawców - najstarsi mają pełnić role opiekunów grupy. W ciągu dnia w internacie przebywa 14 wychowawców, pedagog i kierownik. Na nocnych dyżurach pozostaje dwoje z nich i - jak deklaruje kadra ośrodka - młodzież jest pod stałą opieką i dozorem. Dyrekcja ośrodka obiecała objąć opieką psychologiczną 8-letniego chłopca i jego rodzinę. Wychowawcy spodziewają się, że dziecko wróci do internatu. Starostwo powiatowe w Ostródzie, które jest tzw. organem prowadzącym ośrodka, zadeklarowało współpracę z policją, prokuraturą i sądem w celu wyjaśnienia sprawy. - W tej chwili organy ścigania prowadzą czynności wyjaśniające. Poczekajmy - powiedział starosta Włodzimierz Brodiuk. Jak dodał, podległy starostwu ośrodek ma bardzo dobrą opinię.