Rolnicy domagają się odszkodowania za zalane uprawy i stawy rybne zniszczone przez bobry. Szkód jest znacznie więcej niż w całym ubiegłym roku. Przez ostatnie cztery lata, liczba wniosków o odszkodowania wzrosła dwukrotnie. Urzędnicy szacują, że ostateczna kwota roszczeń będzie jeszcze wyższa. Większość rolników złożyła już wnioski, ale pod koniec roku zrobią to również właściciele prywatnych lasów, w których bobry zniszczyły drzewostan. Poza tym, jak podkreśla Paweł Janczyk z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Olsztynie, właściciele ziemi mają coraz większą świadomość możliwości uzyskania odszkodowań. - Dlatego co roku straty spowodowane przez zwierzynę chronioną zgłaszają kolejne, nowe osoby - mówi. Ponad 7 tysięcy bobrów w regionie Populacja bobrów na Warmii i Mazurach szacowana jest na 7,5 tys. osobników. Urzędnicy nie mają jednak precyzyjnych danych, aby ocenić, czy jest ich coraz więcej, czy tylko zajmują i zalewają one kolejne tereny. Regionalna dyrekcja wydała od początku roku zgodę na odstrzał 28 bobrów i odłowienie 18 osobników tego gatunku. Zezwoliła również na kilkukrotne rozebranie niemal stu bobrowych tam na rowach i rzekach, w sytuacji gdy spiętrzona woda zagrażała publicznym drogom i nasypom kolejowym. Aby ograniczyć szkody w uprawach, w niektórych tamach montowane są specjalne rury, które zapobiegają piętrzeniu wody. W tym roku Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie sfinansował zakup 35 takich urządzeń.