Prawie wszyscy stosują własne piecyki gazowe lub elektryczne, bo inaczej temperatura wynosi 14 stopni. W niektórych mieszkaniach pojawił się grzyb. Wszystko dlatego, że część sąsiadów zalega z opłatami - i to od lat. Wygląda na to, że jedynym wyjściem z sytuacji jest zdanie się na pomoc gminy. To sposób wypróbowany, spółdzielnia oddała już jedno osiedle, znajdujące w innej miejscowości. Dla Mołtajn też jest nadzieja, bo gmina jest chętna do przejęcia zarządu nad mieszkaniami. Wójta Ryszarda Kozyry nie przeraża to, że część mieszkańców będzie na gminnym garnuszku. Wójt liczy też na to, że gmina lepiej niż spółdzielnia poradzi sobie ze ściąganiem długów. - Nie padniemy tak szybko jak spółdzielnia. Na pewno mamy większy kapitał, więc możemy to dłużej egzekwować - mówi wójt. Mieszkańcy muszą tylko zorganizować się, wypowiedzieć umowę spółdzielni i podpisać nową umowę z gminą. Wszystko zależy więc teraz od nich samych. FB.init("baac9ef38ccd29fc91ce2d9d05b4783b");