Jak powiedziała w czwartek na konferencji prasowej reżyser i autorka adaptacji Julia Wernio, twórczość Brunona Schulza to marzenie wielu reżyserów, ale jednocześnie lęk, bo w opinii wielu prozy Schulza nie da się adaptować w teatrze. Przypomniała, że na ekran przeniósł "Sanatorium pod klepsydrą" w 1973 roku reżyser Wojciech Hass. Film nagrodzono m.in. nagrodą specjalną na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes w 1973 roku. - Sięgnęłam po twórczość Schulza, bo jest to nie tylko wielki polski pisarza, ale przede wszystkim twórca, który jest sam w sobie wyjątkowym zjawiskiem, którego twórczość jest w zasadzie poezją, on poszukuje w sferze rzeczywistości nierzeczywistości, wielości czasu, przestrzeni, miejsca, on penetruje sny, dzieciństwo, szuka mitów. To wszystko przekracza naszą codzienność a tego mi w teatrze współczesnym brakuje - tłumaczyła Wernio. Wyjaśniła, że spektakl fabularnie opiera się na kanwie opowiadania "Sanatorium pod klepsydrą", ale opracowując adaptację sięgnęła także po autentyczne listy Szulca, m.in. po list, w którym pisarz zaprasza swoją ukochaną do Truskawca. - Przygoda pracy z Szulzem była niezwykłym obcowaniem z jego wyobraźnią, z jego osobowością, miałam wrażenie, że wraz z aktorami odkrywamy go w nieskończoność i także poprzez siebie - mówiła Wernio. Wernio przygotowywała już w olsztyńskim teatrze "Milczenie" Stephensona i "Pułapkę" Różewicza, a ostatnio - spektakl "Starsi Panowie Dwaj" na podstawie Kabaretu Starszych Panów. Zdaniem autorów spektaklu, ważną rolę odgrywa w nim ruch sceniczny. Tancerz i choreograf Artur Dobrzański powiedział, że przygotowując układy taneczne do przedstawienia, inspiracji szukał w filmach Felliniego i w sztukach Tadeusza Kantora. "W warstwie tanecznej spektaklu chciałem także oddać hołd zmarłej w tym roku niemieckiej choreografce Pinie Bausch, która wywarła wielki wpływ na teatr tańca" - powiedział Dobrzański. Bruno Shulz urodził się w 1892 r. w Drohobyczu koło Lwowa, w rodzinie zasymilowanych galicyjskich Żydów. Od 1918 r. należał do drohobyckiej grupy "Kalleia" (Rzeczy piękne), skupiającej żydowską inteligencję o zainteresowaniach artystycznych. W 1933 roku poznał Zofię Nałkowską, dzięki której nastąpił przełom w jego karierze literackiej. Za jej wstawiennictwem w 1934 roku opublikowane zostały opowiadania "Sklepy cynamonowe", a w 1938 roku - zbiór "Sanatorium pod klepsydrą". Schulz zginął 19 listopada 1942 r., zastrzelony przez gestapowca na jednej z ulic Drohobycza.