Jak poinformowała sędzia Dorota Zientara, sąd drugiej instancji uznał, że argumenty podniesione przez obu oskarżonych w apelacji przemawiają za uzupełnieniem postępowania dowodowego. Dlatego zaskarżony wyrok został uchylony w całości, a sprawa będzie przekazana do ponownego rozpatrzenia przez Sąd Rejonowy w Nowym Mieście Lubawskim. Pięcioletni Kuba został zaatakowany w lutym ubiegłego roku przez trzy psy na wiejskim placu zabaw w Katlewie. Zmarł na skutek wykrwawienia, zanim przyjechało pogotowie. Sąd uznał właścicieli psów za winnych braku nadzoru W kwietniu nowomiejski sąd uznał właścicieli psów za winnych braku nadzoru nad zwierzętami i nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Sołtysa z Katlewa, Edwarda K., właściciela dwóch suk mieszańców, skazał na 2,5 roku więzienia. Robert A., do którego należał pies rasy alaskan malamute, został skazany na dwa lata. Sąd nie zawiesił warunkowo orzeczonych kar. W ocenie sądu I instancji, wina obu oskarżonych była bezsporna. Nie dochowali oni minimum staranności, żeby upilnować swoje psy. Z materiału sprawy wynikało, że suki sołtysa od dawna biegały po wsi, a właściciel nie interesował się ich losem. Natomiast Robert A. zamykał swojego psa na posesji, ale robił to tak nieudolnie, że zwierzę uciekało z kojca i biegało po wsi razem z sukami sołtysa. Ślady krwi znaleziono tylko na sierści jednego psa Pełnomocnicy obu skazanych wnieśli apelacje od tego wyroku do Sądu Okręgowego w Elblągu. W ich ocenie materiał zebrany w trakcie pierwszego procesu był niepełny i nie pozwalał na ustalenie stanu faktycznego i orzeczenie winy oskarżonego. Podkreślali m.in. wątpliwości co do tego, czy wszystkie psy zadawały chłopcu rany. Ekspertyzy biegłych wykazały, że ślady krwi znaleziono tylko na sierści jednego psa.