Bożena M. pytana przez sąd, czy przyznaje się do stawianych jej zarzutów, nie odpowiedziała wprost. W obszernych wyjaśnieniach mówiła jednak, że "to, co się jej zarzuca, to absolutna nieprawda" i dyskredytowała osoby, które ją w tej sprawie - jak to określiła - pomawiają. Chodziło jej w szczególności o przedstawiciela firm farmaceutycznych Cezarego O., od którego - zdaniem oskarżenia - Bożena M. przyjmowała pieniądze i prezenty rzeczowe, np. warte 2,5 tys. zł kosmetyki. Bożena M. podkreślała, w jak złym stanie przejęła szpital wojewódzki w Olsztynie; mówiła, że "30-letnie sale nie spełniały żadnych standardów". Dodawała, że sprzęt był tak zły, że lekarze odmawiali niektórych zabiegów, bojąc się, że odmówi im posłuszeństwa w trakcie pracy. M. twierdziła, że miała tyle pracy, że nie miała czasu na spotykanie się z przedstawicielami firm farmaceutycznych, od których miała, zdaniem prokuratury, przyjmować łapówki. Bożena M. już raz została nieprawomocnie skazana za korupcję na 3 lata i 4 miesiące więzienia. Sąd uznał wówczas, że piastując stanowisko dyrektora Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Olsztynie, zażądała od jednej z firm farmaceutycznych, która wygrała w jej szpitalu przetarg na dostawę sprzętu medycznego, opłacenia wyjazdu do USA i połączonego z nim odpoczynku na karaibskiej wyspie Aruba (wyjazd trwał 2 tyg., M. towarzyszył wówczas mąż). Skazano ją też za przyjmowanie drogich prezentów i żądania opłacenia za nią składki w klubie biznesu i pokrycie kosztów pobytu w hotelu w Sopocie. Sąd apelacyjny uchylił ten wyrok z powodów formalnych - ogłaszając wyrok w sprawie b. dyrektorki, sąd nie poprzedził go - jak nakazują przepisy - naradą. W czasie śledztwa prokuratura chciała aresztować Bożenę M., ale dyrektor szpitala uniknęła tego ze względu na zły stan zdrowia. Bożena M., zanim została dyrektorką szpitala wojewódzkiego w Olsztynie, kierowała szpitalem miejskim. W poprzedniej kadencji samorządu była też miejską radną, do czasu tzw. seksafery w olsztyńskim ratuszu należała do klubu "Po prostu Olsztyn", związanego z prezydentem Czesławem Małkowskim. Po aresztowaniu Małkowskiego i rozpadzie tego klubu była radną niezależną.