Obecnie pełniąca obowiązki dyrektora Elżbieta Gelert powiedziała po pierwszym spotkaniu z lekarzami (14 maja), że jest skłonna spełnić ich postulat. Chodzi o ich powrót do pracy na takich warunkach, jak przed zwolnieniem. Lekarze zwolnili się z pracy 30 kwietnia. Po pierwszym spotkaniu zarówno p.o. dyrektor, jak i lekarze podkreślali, że atmosfera rozmów była "bardzo przyjazna", ale jednocześnie przyznawali, że "mało było konkretów". Gelert nie podała konkretnych kwot, jakie mieliby zarabiać lekarze. Zdaniem "Rzeczpospolitej" niektórzy z nich przed zwolnieniem się zarabiali ok. 20 tys. zł, spora grupa po 8 tys. zł. Kryzys w szpitalu powiatowym w Iławie pogłębił się 30 kwietnia, gdy upłynął termin wypowiedzeń, złożonych przez ponad połowę lekarzy. Lekarze najpierw domagali się podwyżek, później również rezygnacji ze stanowiska dyrektor Wiesławy Jastrząb. Ich zdaniem prowadziła ona pozorowane negocjacje. Przez kilkanaście dni Jastrząb znajdowała lekarzy, którzy pełnili dyżury pod nieobecność zwolnionych. Potem jednak sama trafiła do szpitala jako pacjentka i zgłosiła starostwu powiatowemu rezygnację z zajmowanego stanowiska. Jej obowiązki przejęła dyrektor szpitala wojewódzkiego w Elblągu Elżbieta Gelert. Podczas sporu lekarzy z dyrekcją wojewoda warmińsko-mazurski zawiesił działalność trzech szpitalnych oddziałów: neurologii, pediatrii i wewnętrznego (z tego ewakuowano pacjentów do innych placówek). Powodem był brak kadry medycznej.