Tragedii zapobiegł wyłącznie przypadek. Kręcącego się przy torowisku mężczyznę zauważyli pracownicy PKP jadący drezyną. Gdy podjechali bliżej, zauważyli, że zdążył już rozkręcić łączenia dwóch szyn kolejowych. Natychmiast je skręcili - a zaledwie 10 minut później przejechał tamtędy pociąg towarowy. Gdyby nie przypadkowa obecność pracowników kolei, ten przejazd skończyłby się tragicznie. 61-latek został zatrzymany w policyjnym areszcie, dziś usłyszy zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia.