Bezzałogowy statek powietrzny został znaleziony w sierpniu 2017 r. około 30 kilometrów od granicy polsko-rosyjskiej, we wsi Mała Różanka. Właściciel posesji, na którą spadł dron, zawiadomił Warmińsko-Mazurską Straż Graniczną. Funkcjonariusze SG zabezpieczyli urządzenie, a Prokuratura Okręgowa w Olsztynie wszczęła wówczas śledztwo dotyczące podejrzenia szpiegostwa. Jak poinformował we wtorek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, śledztwo w tej sprawie zostało umorzone 13 września wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienie przestępstwa. Według Stodolnego, prokurator okręgowy w Olsztynie postanowił umorzyć śledztwo "w przedmiocie podejrzenia brania udziału przez nieustalone osoby w 2017 r. w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej poprzez zbieranie informacji wywiadowczych przy pomocy bezzałogowego statku powietrznego typu dron w okolicach Kętrzyna, co naruszało przepisy dotyczące ruchu lotniczego obowiązujące w obszarze, w którym lot się odbywał". "Na podstawie uzyskanych materiałów ustalono, że zabezpieczony bezzałogowy statek powietrzny typu dron był najprawdopodobniej wyprodukowany w Rosji, przy czym na podstawie dowodów nie można w sposób nie budzący wątpliwości stwierdzić, aby doszło do działania obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej poprzez zbieranie informacji wywiadowczych przy pomocy tego statku" - powiedział Stodolny. Jak dodał, wyczerpano również możliwości jednoznacznego ustalenia, kto posługiwał się tym statkiem i w jaki sposób doszło do przeniknięcia tego statku na terytorium Polski i w szczególności nie ustalono, aby lot bezzałogowego statku i przekroczenie granicy państwowej były działaniami umyślnymi i zaplanowanymi. Wcześniej prokuratura informowała, że prowadzenie czynności w tej sprawie powierzono Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Śledczy nie udzielają bliższych informacji na ten temat.