Rok po przejściu przez szlak Wielkich Jezior Mazurskich białego szkwału, który pochłonął 12 ofiar, na wodzie jest "tylko trochę bezpieczniej" - uważa prezes olsztyńskiego WOPR Sławmoir Gicewicz. Akcja ratunkowa i poszukiwawcza po nawałnicy z 21 sierpnia 2007 roku obnażyła braki sprzętowe mazurskich służb ratowniczych i straży pożarnej. Dlatego przez cały rok otrzymywały one pomoc materialną finansowaną z budżetu wojewody i lokalnych samorządów. Np. warmińsko-mazurski WOPR dostał sprzęt o łącznej wartości 700 tys zł. Mimo to jego prezes uważa, że to kropla w morzu potrzeb. - Ciągle brakuje nam m.in. dużych jednostek ratowniczych na Śniardwach, kilku mniejszych łodzi na jeziora Mamry, Dargin, czy Dobskie. Brakuje też sprzętu do nurkowania i łączności - przyznał Sławomir Gicewicz, prezes olsztyńskiego WOPR. Dodał, że "o ile na Szlaku Wielkich Jezior cokolwiek do ratowania jest, o tyle na Mazurach Zachodnich np. najdłuższym polskim jeziorze - Jezioraku, nie ma praktycznie żadnego sprzętu ratowniczego". Straż pożarna po białym szkwale dostała od wojewody warmińsko- mazurskiego sprzęt o wartości 750 tys zł: sonary pionowe i boczne (przed szkwałem nie było ich wcale) oraz pontony ratownicze i łódź z napędem hybrydowym. Burmistrz Mikołajek Piotr Jakubowski przyznał, że "to ciągle za mało", ponieważ punkty ratownicze są od siebie znacznie oddalone, a w nagłej sytuacji pomoc potrzebna jest niemal natychmiast. Według niego bezpieczeństwa nie poprawiły także zamontowane po białym szkwale tablice informujące żeglarzy o pogodzie. - Na łodzie wsiadają coraz mniej doświadczeni żeglarze. Są firmy, które kurs na żeglarza, czy sternika robią w tydzień - dwa. To o wiele za mało. Taki niedoświadczony żeglarz, mimo ostrzeżenia o zbliżającym się załamaniu pogody, nie zdąży spłynąć do portu, często traci głowę ze strachu. Uważam, że problem szkolenia żeglarzy należy rozwiązać przepisami - zauważył Jakubowski. W czwartek mija pierwsza rocznica przejścia przez mazurskie jeziora białego szkwału, czyli bardzo silnego, nagłego wiatru, którego prędkość dochodziła do 12 stopni w skali Beauforta. W kilka minut wysokie fale i wiatr wywróciły kilkadziesiąt łodzi i kajaków, utonęło 12 osób, ratownicy wyratowali z wody 87 osób. W mazurskich portach odbywają się w czwartek uroczystości związane z rocznicą tych wydarzeń. W Mikołajkach o godz. 14.21, gdy rozpoczął się szkwał zawyją syreny, potem odbędzie się parada statków, a wieczorem zaplanowano mszę św. za ofiary wody i ratowników oraz koncert szantowy.