Jak ustalił reporter radia RMF FM Piotr Bułakowski, ogień prawdopodobnie pojawił się na klatce schodowej. Mieszkańcy, którym udało się uratować, jako możliwą przyczynę pożaru wskazują m.in. niedrożne przewody kominowe. Wyniki kontroli biegłych poznamy natomiast za kilka dni. Według inspektora nadzoru budowlanego, jest szansa, że budynek nie zostanie całkowicie zburzony. Po rozebraniu górnych kondygnacji - strychu i pierwszego piętra - ściany parteru mogą posłużyć za podstawę nowego domu. Cztery ocalałe z pożaru rodziny - w sumie 11 osób - otrzymały lokale zastępcze. Gmina wypłaci im też zasiłki.