Teraz, aby wejść do szkoły, każdy musi wpisać się do specjalnego zeszytu i wcześniej się umówić. W innym przypadku zatrzymają go drzwi domofonu. - Wcześniej system wpuszczania gości był oparty na zaufaniu - powiedział reporterowi RMF FM dyrektor szkoły. - Rozmawiałem już z całą załogą, zebrała się rada pedagogiczna. Nasz system stał się bardzo szczelny, co teraz przeszkadza niektórym rodzicom. Osoba, która w styczniu wpuściła recydywistę do szkoły, nie zostanie ukarana. Działała w dobrej wierze i nie miała żadnych przesłanek, aby nie ufać osobie, która przyszła po swoje dziecko - wyjaśnia dyrektor placówki. Dyrekcja podkreśla, że ten incydent wywoła większą czujność także w innych szkołach. Ponadto możliwe, że pomoże zebrać dodatkowe fundusze na monitoring. W szkole są kamery, ale niestety są obszary, których monitoring nie obejmuje. W olsztyńskim kuratorium oświaty wpuszczenie pedofila do szkoły uznano za niedopuszczalne, ale urzędnicy podkreślają, że placówki w mieście są bezpieczne dla dzieci i to tylko pojedynczy przypadek. Zaatakował dziewczynkę w toalecie Prokurator Anna Grygo z Prokuratury Olsztyn-Południe poinformowała, że do incydentu doszło w czasie ferii. 9-latka uczęszczała do szkoły na półkolonie. 59-letni Henryk L. wszedł do toalety. Dziewczynka się wystraszyła i na szczęście zdołała uciec - powiedziała prokurator Grygo. Dziecko nic nie powiedziało opiekunce, z którą miało zajęcia. Dopiero w domu dziewczynka o wszystkim opowiedziała rodzicom. Ci zadzwonili na policję. 59-letni został zatrzymany, gdy ponownie przyszedł do tej szkoły. Trafił do aresztu na dwa miesiące.