Jak poinformowała dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Olsztynie Dorota Białowąs, niedzielne referendum w Stawigudzie jest nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji. Uczestniczyło w nim 714 mieszkańców. Oddano 699 ważnych głosów - za odwołaniem wójta było 621 osób, przeciwko 78 osób. Zgodnie z przepisami, aby referendum było ważne, do urn musi pójść 3/5 osób, które uczestniczyły w wyborze odwoływanego wójta. W wyborach samorządowych w 2010 r. w Stawigudzie zagłosowało 2459 mieszkańców, więc dla ważności referendum wymagany był udział co najmniej 1476 osób. Teodozy Marcinkiewicz jest wójtem Stawigudy nieprzerwanie od 1994 r. W tym czasie otrzymał wiele nagród w samorządowych konkursach na najlepszą gminę i wójta. Inicjatorzy referendum zarzucali mu autokratyczny styl sprawowania władzy, zaniechania w rozwoju sieci wodociągowej i opieszałość w budowie gminnych dróg oraz sprzyjanie otwarciu żwirowni we wsi Ruś, co - ich zdaniem - może zagrażać środowisku. Niedzielne referendum w Stawigudzie było czwartym w tej kadencji głosowaniem nad odwołaniem władz samorządowych na Warmii i Mazurach. Wcześniej odwołano burmistrza Ostródy, a próby odwołania burmistrzów Rucianego Nidy i Sępopola nie powiodły się z powodu zbyt niskiej frekwencji.