Powiedział, że w głosowaniu wzięło udział nieco ponad 600 mieszkańców gminy uprawnionych do głosowania. Aby referendum było ważne do urn powinno pójść ponad 1700 osób. Mimo, iż z danych wynika, że referendum w gminie Lidzbark Warmiński jest nieskuteczne zastrzegł, że są to nieoficjalne wyniki, ponieważ z powodów technicznych do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Elblągu nie dotarły jeszcze wszystkie protokoły. Chodzi o to, że w jednej z komisji liczba kart do głosowania ws. odwołania wójta nie zgadza się z liczbą kart do głosowania ws. odwołania rady gminy (a system jest tak zaprogramowany, by te wyniki się zgadzały - PAP). Ponieważ informatycy z centrali biura wyborczego w Warszawie nie pełnią w niedzielę w nocy dyżuru, danych tych na razie nie można wprowadzić - stąd wyniki uznaje się za nieoficjalne. Jak mówili wcześniej PAP inicjatorzy grupy referendalnej, bezpośrednim powodem podjęcia próby odwołania wójta Artura Jankowskiego i rady gminy Lidzbark Warmiński była decyzja o likwidacji gimnazjum i filii szkoły podstawowej we wsi Łaniewo. Inicjatorzy referendum zarzucali wójtowi także "arogancję władzy, nietrafione inwestycje i podnoszenie podatków lokalnych". Niedzielne referendum w gminie Lidzbark Warmiński było piątym w tej kadencji głosowaniem nad odwołaniem władz samorządowych na Warmii i Mazurach. Wcześniej odwołano burmistrza Ostródy, a próby odwołania burmistrzów Rucianego Nidy i Sępopola oraz wójta podolsztyńskiej gminy Stawiguda nie powiodły się z powodu zbyt niskiej frekwencji.