- Nie jestem informowany o sesjach rady powiatu ani o posiedzeniach komisji, których jestem członkiem. Gdy przychodzę na obrady, przewodniczący komisji i szef rady powiatu nie udzielają mi głosu, a traktują jedynie jako postronnego widza - powiedział Szymborski, który o swojej sytuacji zawiadomił wojewodę warmińsko-mazurskiego i prokuraturę. Szymborski (bezpartyjny) to były burmistrz Pisza, który w ostatnich wyborach samorządowych zdobył mandat radnego powiatowego. Jesienią piski sąd skazał go na grzywnę za to, że jako burmistrz nie dopełnił formalności związanych z przydzielaniem mieszkań. Gdy kara grzywny stała się prawomocna, radni powiatu piskiego wygasili Szymborskiemu mandat radnego. - Tak nakazywało nam prawo, uchwałę o wygaszeniu mandatu podjęliśmy pod koniec stycznia i od tej pory nie traktujemy pana Szymborskiego jako radnego - powiedział przewodniczący rady powiatu w Piszu Andrzej Kurzątkowski. Szymborski zaskarżył uchwałę piskich radnych powiatowych do wojewody warmińsko-mazurskiego, a ten rozstrzygnięciem nadzorczym uznał, że podjęto ją z naruszeniem prawa - nowe przepisy wyborcze pozwalają na posiadanie mandatu osobom ukaranym grzywną (poprzednie zapisy na to nie pozwalały). - Wojewoda uchylając tę uchwałę de facto stwierdził, że pan Szymborski nadal pełni mandat radnego powiatowego - powiedziała rzecznik wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek. Dodała, że radni powiatowi z Pisza zaskarżyli decyzję wojewody do sądu administracyjnego. - Ale dopóki sąd się w tej sprawie nie wypowie, to pan Szymborski może sprawować mandat - powiedziała Wrotek i dodała, że wojewoda w najbliższych dniach wyśle pismo radnym powiatowym w Piszu, w którym im przypomni, że mandat Szymborskiego jest ważny. Przewodniczący rady powiatu w Piszu ma jednak odmienne zdanie. "Póki sąd nie stwierdzi, że pan Szymborski ma mandat, to nie będzie mógł pracować jako radny" - powiedział PAP rady powiatu w Piszu Andrzej Kurzątkowski. Szymborski o zachowaniu kolegów z rady powiatu powiadomił także prokuraturę. - Napisał zawiadomienie, w którym stwierdził, że uniemożliwia się mu wykonywanie mandatu. Przesłaliśmy to pismo do prokuratury w Piszu, ponieważ ona jest władna do zajęcia się sprawą - potwierdził rzecznik prasowy olsztyńskiej Prokuratury Okręgowej Mieczysław Orzechowski. Dodał, że 16 kwietnia prokurator w Piszu ma przesłuchać w tej sprawie Szymborskiego. Sam Szymborski jednak w uczciwość tego postępowania nie wierzy. "Starostwo powiatowe ma z prokuraturą wspólne interesy - chodzi o budynek, w którym mieści się prokuratura, jest on bezpłatnie użyczany śledczym przez starostwo" - powiedział PAP Szymborski oceniając, że lokalne zależności nie pozwolą na uczciwe wyjaśnienie jego sprawy. Prokurator Orzechowski potwierdził, że prokuratura i starostwo podpisały umowę na użytkowanie budynku. Zapewnił jednak, że nie wpłynie to na postępowanie w sprawie uniemożliwiania wykonywania Szymborskiemu mandatu. - Zresztą pan Szymborski może napisać pismo z prośbą o wyłączenie ze sprawy prokuratury w Piszu. Na razie wprost nie stwierdził, że nie chce, by postępowanie w tej sprawie było prowadzone w Piszu, podał to tylko w zawoalowanej formie - przyznał rzecznik prokuratury w Olsztynie. Szymborski uważa, że jego sprawa "ukazuje patologię Polski lokalnej" i nie zamierza się poddać. - Wybrano mnie, żebym pracował dla dobra społeczności lokalnej, a ja tracę czas na przekonywanie, że nie jestem wielbłądem. Mam nadzieję, że koledzy radni szybko się zreflektują i pozwolą mi pracować w radzie - powiedział Szymborski. Starosta piski Andrzej Nowicki uważa, że "najlepiej w tej sprawie poczekać na ustalenia sądu". Powiat piski obejmuje gminy Pisz, Ruciane-Nida, Orzysz i Biała Piska. Od lat jest to teren dotknięty wysokim bezrobociem, obecnie wynosi ono 32 proc.