Podczas czwartkowej sesji rady powiatu węgorzewskiego na Mazurach przegłosowano trzy uchwały, które mają przynieść oszczędności w funkcjonowaniu tego samorządu. Radni obniżyli o 112 zł przysługujące im miesięczne diety, które wynosiły dotychczas 512 zł. Ścięli także wysokość diety przewodniczącego rady i radnych zasiadających w zarządzie powiatu. W osobnej uchwale zdecydowali o obniżeniu wynagrodzenia starosty węgorzewskiego. Zamiast 9,7 tys. zł będzie zarabiał o prawie 2 tys. zł mniej. Zmieniono także statut powiatu, zmniejszając pięcioosobowy zarząd do trzech osób. Po uprawomocnieniu tej zmiany chcą powołać nowy zarząd w okrojonym składzie. "Uznaliśmy, że wymaga tego sytuacja" Zdaniem radnego Roberta Nowackiego, jednego z autorów tych uchwał, samorząd zyska w ten sposób kilkadziesiąt tys. zł rocznie. Uchwały mają być sygnałem dla mieszkańców, że radni zaczęli oszczędności od siebie. - Uznaliśmy, że wymaga tego sytuacja finansowa powiatu. Wystarczy spojrzeć na stan naszych dróg, wstyd je pokazać turystom - ocenił Nowacki. Bezpośrednim powodem inicjatywy radnych były problemy powiatowego szpitala. Mazurskie Centrum Zdrowia w Węgorzewie w ramach oszczędności musiało zwolnić niedawno siedmiu pracowników, gdyż jeden z oddziałów przegrał konkurs świadczeń w NFZ. Straty z powodu niższego kontraktu sięgają 200 tys. zł. Oszczędnościowe uchwały poparła większość rady powiatu. Pozostali ocenili, że przyjęte obniżki diet radnych o 20 proc., członków zarządu o 38 proc. i wynagrodzenia starosty o 30 proc. są zbyt drastyczne. Według przewodniczącego rady powiatu Jerzego Litwinienki może to "podziałać demotywująco" na pracę zarządu i starosty, którego wynagrodzenie zostało obniżone do poziomu sprzed 10 lat. - Czekają nas wkrótce trudne decyzje w sprawie szpitala czy domu pomocy społecznej. Manipulowanie w takim momencie przy składzie i wynagrodzeniach zarządu uważam za niewłaściwe - podkreślił Litwinienko. Według niego uchwała o zmniejszeniu liczby członków zarządu budzi też wątpliwości prawne i może zostać uchylona przez wojewodę. "Decyzja radnych podyktowana populizmem" Zdaniem starosty Haliny Faj, decyzja radnych podyktowana jest populizmem i może wpłynąć negatywnie na wizerunek powiatu. - Najprościej zagrać na takiej strunie, bo wielu ludziom ciężko się żyje. Jeśli obniżenie wynagrodzenia starosty do ustawowego minimum ma uratować szpital, to życzę powodzenia - stwierdziła. Jak przypomniała pani starosta, powiat nie może dopłacać do bieżącej działalności szpitala, a jedynie przekazywać dotacje na remonty czy zakup sprzętu. Podkreśliła też, że sytuacja finansowa powiatu jest bezpieczna, o czym świadczą wskaźniki budżetu. - Proszę wskazać drugi powiat, który ma budżet z nadwyżką i spłaca z niej zobowiązania z tytułu kredytów. Problemy szpitala wynikają z rozwiązań systemowych, a nie niedociągnięć z naszej strony - oceniła Halina Faj.