Dziś rano minister środowiska zdecyduje, co zrobić z tymi ptakami, które miały kontakt z zarażonymi ptasią grypą myszołowami i bocianem. Większość z przebywających w schronisku ptaków to gatunki ściśle chronione, dlatego właśnie decyzję o ewentualnym uśpieniu podejmie minister. Istnieje ryzyko, że padłe ptaki miały kontakt z ptactwem hodowlanym. W okolicach schroniska znajduje się kilka ferm drobiarskich, w których przebywa ok. 45 tysięcy kur i indyków. Służby kryzysowe zabezpieczyły obszar zapowietrzony i ustalały strefę zagrożenia o promieniu 10 kilometrów. Rozpoczęto monitorowanie siedlisk dzikiego ptactwa na Warmii i Mazurach. Do tej pory ogniska ptasiej grypy nie wykraczały poza województwo mazowieckie. Na początku grudnia wirusa H5N1 wykryto na fermach w Myśliborzycach i Uniejewie w gminie Brudzeń Duży pod Płockiem. Ptasia grypa pojawiła się również na fermie kur w Karniszynie, na terenie gminy Bieżuń. W tej samej gminie w Sadłowie wykryto czwarte ognisko tej choroby. Ptasia grypa wywołana wirusem H5N1 nie stanowi w normalnych warunkach zagrożenia dla życia i zdrowia ludzi. Nigdy dotąd nie stwierdzono w Europie przypadku zarażenia się człowieka tą odmianą grypy. Na terenach sąsiadujących z ogniskiem ptasiej grypy niezbędne jest ścisłe przestrzeganie podstawowych zasad higieny. Spożywanie mięsa drobiowego i jaj nie jest niebezpieczne dla ludzi, o ile zostały one poddane obróbce termicznej przekraczającej 72 stopnie Celsjusza.