Celnicy byli początkowo lekko zszokowani tym gestem przyjaźni, ale jak twierdzą, zrobiło im się miło. Niektórzy się nawet wzruszyli, tym bardziej, że przez ostatnich kilka lat stosunki byłych przemytników z celnikami były napięte. Pogranicznicy skutecznie ujawniali przemycane towary, a przemytnicy wysyłali telegramy z pogróżkami. Pocztówka z Irlandii nie była już anonimowa, mężczyźni przy swoich imionach dopisali nawet marki i modele samochodów, którymi przewozili kontrabandę. Na pocztówce znalazło się zdanie, które szczególnie ucieszyło adresatów: "U nas wszystko porządku, każdy z nas ma dobrą, (legalną), dobrze płatną pracę. Jedynie to ostatnie stwierdzenie lekko ubodło celników, którzy w przeciwieństwie do przemytników, o swojej pracy nie mogą powiedzieć, że jest dobrze płatna.