Ponadto kilkanaście maszyn rolniczych i ciągników spowalniało od 10.30 do 12.30 celowo ruch na "siódemce". Grupa rolników, która zebrała się niedaleko Nidzicy stała poboczu, trzymając transparenty z napisami: "Stop rozporządzeniu", "Wojewoda nas oszukał", "Czy na pewno człowiek najważniejszy", "Będziemy walczyć o swoje". Nie zgadzają się z wyceną ziemi Rolnicy nie zgadzają się z wyceną ziemi, jaką zaproponowali im urzędnicy. Protestujący uważają, że zostali oszukani, ponieważ ich sąsiedzi, którzy przekazali ziemię 2-3 lata temu pod budowę nowej trasy Gdańsk-Warszawa, uzyskali dwukrotnie więcej pieniędzy. Wiesław Boćkowski z miejscowości Powierż powiedział, że kilka dni temu odebrał operat szacunkowy wyceniający jego ziemię na 8 zł 90 gr za metr kwadratowy, podczas gdy jego sąsiad z miejscowości Załuski trzy lata temu dostał 18 zł. Rolnik powiedział, że czuje się oszukany, bo w tym czasie zmieniły się zasady wyceny ziemi. Podkreślił, że ani on, ani jego protestujący sąsiedzi nie są przeciwni budowie dróg, ale chcą, by traktowano ich tak samo jak rolników, który sprzedali ziemię trzy lata temu. "Protestujących nikt nie chce wysłuchać" Do protestujących przyjechał burmistrz Nidzicy Dariusz Szypulski. Powiedział dziennikarzom, że popiera rolników, bo "nie godzi się na niesprawiedliwość". - Fundamentem demokratycznego państwa jest święte prawo własności, a rozporządzenie, które zmieniło dotychczasowe zasady wyceny ziemi pod inwestycje drogowe wprowadza niesprawiedliwość - powiedział. Dodał, że "protestujących rolników nikt nie chce wysłuchać i nikt się nimi nie interesuje". Rolnicy będą zbierać obecnie podpisy pod petycją do premiera, domagając się zmiany przepisów, które w ich przekonaniu ich krzywdzą. W petycji napisali, "że dotychczasowe przekazywanie gruntów pod budowę dróg odbywało się bez konfliktów i środowisko rolnicze nie protestowało przeciw wywłaszczeniu rozumiejąc potrzebę budowania dróg". Sytuacja podważa autorytet państwa - Obecna sytuacja powoduje niepotrzebne nieporozumienia społeczne i podważa autorytet państwa, jako gwaranta prawa - ocenili w petycji rolnicy. Rzeczniczka wojewody warmińsko-mazurskiego Edyta Wrotek powiedziała, że wojewoda już kilka tygodni temu wysłał informację do premiera o niezadowoleniu rolników i do tej pory nie otrzymał odpowiedzi. Dodała, że rolnicy, którzy otrzymali już operaty szacunkowe i nie zgadzają się z zawartą w nich wyceną ziemi, mogą wnieść swoje uwagi do tego dokumentu. Następnie rzeczoznawca wyceniający grunt będzie się musiał do nich odnieść. Dostaną mniej, bo zmieniły się przepisy Jak wyjaśnia rzecznik oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Olsztynie Karol Głębocki, rolnicy otrzymają mniej pieniędzy, bo zmieniły się zasady wyceny gruntu pod inwestycje drogowe. Chodzi o to, że jeszcze 2-3 lata temu rolnik otrzymywał odszkodowanie wyliczone po średniej cenie za metr kwadratowy niezależnie od przeznaczenia działki. Teraz, po wejściu w życie nowych przepisów, odszkodowanie wyliczone jest zgodnie z aktualnym przeznaczeniem gruntu, czyli za ziemię rolną rolnik dostanie odszkodowanie uwzględniające ceny ziemi rolnej i podobnie za działki budowlane. Jak poinformował Głębocki, 22-kilometrowy odcinek drogi nr 7 Nidzica-Napierki jest ujęty w programie krajowym budowy dróg do 2013 roku, ale na razie brak jest pieniędzy na tę inwestycję.