Jak poinformował rzecznik policji w Bartoszycach Robert Koniuszy, protestujący zostali pouczeni przez policjantów, że łamią przepisy o ruchu drogowym. - Na chwilę zeszli z przejścia umożliwiając dojazd do granicy samochodów. Protestujący, o ile nie zrezygnują z blokady, zostaną wylegitymowani, a za stworzenie utrudnienia w ruchu grozi im kara do 5 tys. złotych - powiedział Koniuszy. Wicedyrektor Izby Celnej w Olsztynie Ryszard Chudy powiedział, że to kolejny w ciągu ostatniego roku protest, organizowany przez tzw. mrówki. - Niezależnie od tego czy będą protesty, czy nie celnicy będą nadal skrupulatnie kontrolować przekraczających granicę - podkreślił Chudy. Dodał, że w grudniu ubiegłego roku zmniejszyły się normy wwozu do Polski z Rosji papierosów do dwóch paczek. - Jeszcze niedawno wwiezienie nielegalne 1 tysiąca paczek było na porządku dziennym teraz wwiezienie 200 paczek to w naszej ocenie duży przemyt - ocenił. Jak dodał, na pakiecie - czyli 10 paczkach papierosów - mrówki mogą zarobić 35 złotych więc nadal przemyt jest opłacalny. Według niego, 90 procent podróżnych przekraczających przejście graniczne w Bezledach stanowili przemytnicy, a przemytem zajmowały się całe rodziny.